Złe rzeczy się zdarzają - Harry Dolan
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 340
Trzeci debiut, który opisuje na blogu w przeciągu ostatnich kilkunastu dni. Czyżbym instynktownie sięgał po nieznane mi nazwiska? Nie, chyba nie, czysty przypadek.
David Loogan, przyjmując pracę redaktora w magazynie specjalizującym się w opowieściach z dreszczykiem, nie spodziewał się, że wkrótce znajdzie się w samym środku historii rodem z kart swojego czasopisma. Kiedy jego szef błaga go o pomoc w ukryciu ciała, a David dodatkowo ma romans z jego piękną i ponętną żoną, łatwo można domyślić się że złe rzeczy się zdarzają…
Zacznijmy od okładki, upstrzonej licznymi wycinkami z opinii znanych pisarzy na temat książki. Mnie, co powinno być dla stałych czytelników tego bloga oczywiste, przyciągnął Stephen King, który prosto z mostu stwierdza, że to "Ku**sko dobra książka". I weź tu się człowieku nie skuś.
Złe rzeczy się zdarzają to według wydawcy thriller, ale uważne oko dostrzeże w książce sporo naleciałości z rasowego kryminału. Są tu i tajemnicze zgony, i śledztwo, i do końca skrywana tożsamość głównego rzezimieszka. W połączeniu z wszystkimi składowymi thrillera, tworzy to naprawdę wybuchową mieszankę. Pod tym względem rozpływający się w zachwytach autorzy cytowani na okładce mają w stu procentach rację - Złe rzeczy się zdarzają od początku do końca trzyma w napięciu i ciężko się od lektury oderwać. Już pierwsza scena, w której obserwujemy jakiegoś faceta kupującego w supermarkecie niezbędne do zakopania zwłok wyposażenie - oszczędnie i chłodno opisana - jest zapowiedzią emocji, które będą nam towarzyszyć pozostałym ponad trzystu stronom lektury. Niektórzy mogą co prawda kręcić nosem na niewielką ilość krwi, mięcha i brutalnych scen, ale nawet kompletni zwyrodnialcy nie powinni zbyt mocno odczuwać tych braków - powieść broni się wszystkim innym.
Harry Dolan nie jest zbyt wylewnym pisarzem, nie opisuje z detalami każdego pęknięcia w ścianie i kwiatka w doniczce na parapecie sąsiadki. Operuje dość prostym, oszczędnym językiem, dużo tu dialogów (świetnie rozpisanych), a rozdziały rzadko kiedy mają więcej niż dziesięć stron. Nie spłyca to jednak samej historii - nawet taki wybredny maruda jak ja nie potrafi się niczego przyczepić. Intryga skonstruowana jest bardzo precyzyjnie, wielowarstwowo. Dolan co krok myli tropy i miesza nam w głowach - stawiam własną głowę i całą zawartość portfela (prawie 25 złotych, gra warta świeczki!), że nikt do końca nie odgadnie finału/nie wskaże winnego całego zamieszania.
Dużym plusem opowieści jest również jej główny bohater, David Loogan. Facet tajemniczy, inteligentny i cholernie bystry, z przeszłością, której do końca nigdy nie poznajemy. Człowiek w gruncie rzeczy dobry, ale noszący w sobie pewien mrok. Bardzo rzeczywisty. Szczerze żałuję, że to nie pierwsza część większego cyklu z tym gościem.
Bardzo dobry książka, znakomity debiut. Czekam na więcej.
Ocena: 8/10
Największa zaleta: fabuła, styl
Największa wada: chciałoby się więcej
Takie słowa sprawiają tylko, że mam ochotę sięgnąć po tę książę w tym momencie.
OdpowiedzUsuńNo i zainteresowała mnie tak książka;)
UsuńPatrz, Aguś, mnie też. Tym bardziej, że w ogóle nie rzuciła mi się nigdzie w oczy;)
UsuńCieszę się, że zdołałem Was zachęcić, naprawdę warto przeczytać :)
UsuńRzadko kiedy debiut jest tak dobry. Będę miała na uwadze tę książkę.
OdpowiedzUsuńZdarzają się, już kilka razy na taki trafiłem w przeciągu ostatnich dwóch lat :)
UsuńSłowa Mistrza Stephena Kinga zobowiązują! Skoro tak pisze, to tak rzeczywiście jest i ja się opierać nie będę :) Twoja recenzja jeszcze bardziej zachęca.
OdpowiedzUsuńNo i... podoba mi się okładka :)
Okładka klimatyczna, może na kolana nie rzuca, ale coś w sobie ma, no i przede wszystkim odpowiada treści :D
UsuńBrzmi zachęcająco, szczególnie jeśli Mistrz też poleca:)
OdpowiedzUsuńNa mnie zawsze nazwisko Kinga działa jak magnes :D
UsuńWarto czasem sięgać po debiuty :) Jak dla mnie to nawet lepiej, że autor nie zwraca uwagi na najdrobniejsze szczegóły, czasem to aż nieciekawe i nudne. Jestem zachęcony po twojej recenzji, no i po słowach Kinga trochę też, muszę przyznać :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam nic przeciwko, dopóki tym kimś jest Stephen King :-D Jeden z niewielu pisarzy, u których wodolejstwo mi nie przeszkadza :-D
UsuńZ wielką chęcią przeczytam po takiej zachęcającej recenzji :) Dla mnie oszczędność i prostota to zaleta, a to że pisarz myli tropy zapowiada świetną lekturę :)
OdpowiedzUsuńO, w takim razie jest to pozycja obowiązkowa :)
UsuńTyle muszę książek nadrobić, a tutaj kolejną zapisuję do listy. Mam duże zaległości, jeśli chodzi o thrillery i kryminały. Czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńTyle tego wychodzi, że nie sposób być na bieżąco, a już na pewno nie przy moim tempie czytania ;) Ale od czego są opinie innych czytelników, dzięki nim można sięgać tylko po te najlepsze książki z gatunku kryminał/thriller :D
UsuńBardzo mnie cieszy twoja pozytywna recenzja, gdyż niedawno wymieniłam się z kolegą na tę książkę. On dostał historyczną a ja w zamian dostałam ,,Złe rzeczy się zdarzają''. Nie mogę się już zatem doczekać, kiedy zacznę ją czytać.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będziesz tej wymiany żałować, dobry wybór :)
UsuńWłaśnie zrozumiałem, że jestem zwyrodnialcem :D.
OdpowiedzUsuńTę książkę już widziałem na końcu "Złego wpływu" Campbella też z Repliki. Chyba właśnie tylko ona reklamuje swoje pozostałe książki w środku innych ;D.
I po przeczytaniu opisu sądzę, że wystarczająco się zaciekawiłem... jednak po Twojej recenzji po prostu jaram się nią :D. Nie wiem czy mi to wyjdzie, ale spróbuję jak najszybciej ją dorwać :).
Pozdrawiam!
Melon
A z kolei na końcu "Złych rzeczy..." jest reklama "Pogodynka", którego też mam :-D "Zły wpływ" muszę w końcu skombinować, niezłe opinie zbiera :)
UsuńPróbuj, warto się trochę wysilić :-D Ja swój egzemplarz dorwałem za dychę na Allegro, pisałem o tym przy jednym ze stosów.
Witaj w Klubie Zwyrodnialców :-D
No tak, tak. Tam nie była tylko reklama "Złych rzeczy...", ale i chyba z pięciu innych książek ;P.
UsuńKiedyś już prawie kliknęłam tę powieść do koszyka, ale rozmyśliłam się w końcu, bo obawiałam się, że to słaba książka i wydam pieniądze na marne. Widzę jednak, że trzeba było brać. Poprawię się przy następnej okazji :)
OdpowiedzUsuńTrzeba było spojrzeć na okładkę, tyle zafascynowanych wielkich nazwisk nie może się mylić, prawda? :-D
UsuńAkurat okładka to już żaden wyznacznik dla mnie. Tyle razy na okładce było napisane, że książka jest arcydziełem w swym gatunku, albo arcydziełem w ogóle. Znane nazwiska też chwaliły, a jak przeczytałam to zachwytów nie było :P
UsuńWygląda na to, że ta powieść ma wszystko, czego oczekuję od dobrego thrillera, więc postaram się przeczytać w najbliższym czasie. W mojej bibliotece jej, niestety, nie ma, ale zaopatrzyłam się już w ebooka. Kiedy tylko uda mi się uporać z częścią książek czekających w kolejce, czytam "Złe rzeczy się zdarzają". A potem "Miasto słońca". Zapowiada się dobry thrillerowy maraton. :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie godny chwili uwagi zestaw, obie książki świetne :)
UsuńOstatnio wydaje mi się, że debiuty wychodzą coraz lepsze, co zaskakuje. A te książkę muszę przeczytać, Twoja opinia całkowicie mnie przekonała, także będę polowała na ten tytuł. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
Może po prostu coraz więcej jest debiutantów? Sam nie wiem, jakiś powód musi istnieć :)
UsuńW sumie mało zdradziłeś ale recenzja jest na tyle zachęcającą, że chętnie i to bardzo przeczytałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńMy bad, zapomniałem wkleić opis wydawcy. Już naprawione, dzięki :)
UsuńI niby teraz po raz kolejny mam przeszukiwać biblioteki? :) Ok, no dobra, poszukam. Znowu mam ogromną ochotę przeczytać książkę o której Ty piszesz. Nie no, ja się nie wyrobię :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłem swój egzemplarz tu: http://allegro.pl/zle-rzeczy-sie-zdarzaja-harry-dolan-i3214600474.html
UsuńMają też dużo innych tytułów Repliki w niskich cenach, a wysyłka jest tania bez względu na ilość zamówionych książek. Szperaj :D
lubię te momenty, kiedy książka wybrana przypadkiem okazuje się być naprawdę udaną przygodą. do biblioteki rzadko już zaglądam, ale wyprzedaży w księgarniach nigdy nie opuszczam.
OdpowiedzUsuńJa też nie potrafię odpuścić sobie żadnej wyprzedaży. Odkąd odkryłem, że książki można kupować taniej (dwa lata temu), wydaje na nie pięć razy tyle kasy, co wcześniej ;-)
UsuńNie przepadam za takimi książkami i raczej nie zagłębie się w fabule. :)
OdpowiedzUsuńPiotrek, zajrzyj do mnie, niespodzianka na Ciebie czeka:-)
OdpowiedzUsuńJeśli nawet nie sięgam po ten gatunek, to te 25 złoty :P Żartuję oczywiście. Ale w sumie książka wydaję się ciekawa, zachęciłeś mnie tą recenzją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czytałam i podpisuję się pod Twoją opinią całkowicie. Książka jest rewelacyjna. "Pogodynek" też powinien Ci się spodobać:)
OdpowiedzUsuńSię zapowiada ciekawie... :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że King ostatnio nie robi nic innego, tylko poleca książki;) A tak poważnie, to jestem sceptycznie nastawiona do opisów na okładce. Ale zarówno opis powieści jak i Twoja recenzja zachęcają;)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś pewny tego, że nikt nie odgadnie sprawcy całego zamieszania, to podejmuję się wyzwania:) Czasami zdarza mi się dobrze wytypować:)
OdpowiedzUsuńNie ma przypadków, mój drogi. :) Opinia Kinga - powala na kolana to fakt. Sama fabuła wydaje się ciekawa. Rozbudowane dialogi? To coś, czego brakuje w czytanych przeze mnie powieściach. Wniosek? Koniecznie muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńZważywszy na to, że ostatnio mam ochotę poznawać nowe gatunki książek z ogromną chęcią przeczytam tę pozycję! A że nie jestem zwyrodnialcem ta niewielka ilość krwi i brutalnych scen, będzie idealna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*