Dzisiejszy nastrój poprawiła mi garść informacji o polskim wydaniu najnowszej powieści Stephena Kinga. Joyland, bo taki tytuł będzie nosić książka, ukaże się w księgarniach już 6 czerwca, czyli za półtora miesiąca. Uwielbiam ten czas oczekiwania - odliczanie każdego dnia do premiery nowej historii spod pióra Stefana Króla jest dla mnie frajdą porównywalną niemalże do samego czytania ;)
Ale do rzeczy: Joyland będzie się mieścił na 336 stronach, a przy kasie nasz portfel uszczupli się o 35,90 zł.
Swój egzemplarz postaram się kupić jak zawsze przed premierą, zobaczymy co z tego wyniknie ;)
A teraz rzut oka na okładkę:
Podoba się? Mnie tak. Prószyński stanął na wysokości zadania, ilustracja prezentuje się klimatycznie i na szczęście nie jest jakąś tandetną fotką z banku zdjęć, a grafiką stworzoną specjalnie na potrzebę powieści (wszystko na to wskazuje - jeśli się mylę, poprawcie mnie).
A teraz oddaje głos wydawcy:
Devin Jones, student college’u, zatrudnia się na okres wakacji w lunaparku, by zapomnieć o dziewczynie, która złamała mu serce. Tam jednak zmuszony jest zmierzyć się z czymś dużo straszniejszym: brutalnym morderstwem sprzed lat, losem umierającego dziecka i mrocznymi prawdami o życiu – i tym, co po nim następuje. Wszystko to sprawi, że jego świat już nigdy nie będzie taki sam...
Życie nie zawsze jest ustawioną grą. Czasem nagrody są prawdziwe. Bywają też cenne.
Pasjonująca opowieść o miłości i stracie, o dorastaniu i starzeniu się – i o tych, którym nie dane jest doświadczyć ani jednego, ani drugiego, bo śmierć zabiera ich przedwcześnie.
„Joyland” to Stephen King w szczytowej pisarskiej formie, równie poruszający jak „Zielona Mila” czy „Skazani na Shawshank”. To jednocześnie kryminał, horror i słodko-gorzka powieść o dojrzewaniu, która poruszy serce nawet najbardziej cynicznego czytelnika.
Znakomita, złożona psychologicznie powieść. Stephen King jest tak powszechnie uznawany za mistrza grozy i horroru, że zapomina się, że jego największym darem jest zmysł opisywania codzienności.
„New York Times Book Review”
King napisał powieść tyleż wzruszającą, co po prostu niesamowitą… To jedna z najbardziej świeżych i przerażających książek w jego dorobku.
„Entertainment Weekly”
Imponujący majstersztyk, subtelne studium charakteru, od którego nie sposób się oderwać.
„Playboy”
Stephen King jest jak zwykle znakomity.
„Time”
King daje czytelnikowi odczuć tęsknotę i żal zrodzone z tragedii, i wprawnie oddaje życzliwość i małostkowość, które często cechują małomiasteczkową rzeczywistość.
„Wall Street Journal”
King jest mistrzem konstruowania opowieści i oddawania ducha opisywanych miejsc.
„USA Today”
Cóż więcej można dodać, oby do czerwca... :-)
Raczej nie kupię od razu po premierze, ale kiedyś na pewno, bo mam plan poznania całej twórczości Kinga. Jak na razie czytałam tylko 4 książki, ale od czegoś trzeba zacząć :P Okładka też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńbyć może kiedyś się skusze, obecnie odpoczywam od twórczości Kinga, aczkolwiek Dallas`63 uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa już odliczam od początku roku mniej więcej, bo wtedy niemiecki wydawca podał wiadomość o wydaniu. Książkę mam w schowku, a jakże, ale teraz się okazuje, że w Polsce będzie dwa tygodnie wcześniej! Pewnie się skończy na tym, że kupię sobie polskie wydanie, a paczka i tak dotrze w dniu niemieckiej premiery...;-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam okładkę! Prószyński zawsze staje na wysokości zadania, jak dobrze, że tej książki nie wydaje Albatros :P
OdpowiedzUsuńZ pewnością kupię zaraz, w okolicach premiery. Dallas mnie zachwyciło :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra wiadomość:) Na pewno kupię.
OdpowiedzUsuńtak tak już słyszałam tę radosną nowinę i wyczekuję z niecierpliwością :)historia wydaję się interesująca... a okładka jak najbardziej trafia w mój gust, jak wszystkie pozostałe tego wydawnictwa! :)
OdpowiedzUsuńNo i świetnie, bardzo dobra informacja. I choć im więcej tekstu Kinga, tym lepiej, to jednak sądzę, że to nawet dobrze, że nowa powieść będzie stosunkowo krótka, bo ponad 300 stron to na Kinga wcale nie jest dużo. Może nawet na dobre wyjdzie krótsza historia. No zobaczymy.
OdpowiedzUsuńI ja wczoraj z wypiekami na twarzy czytałam o Joyland na stronie Prószyńskiego :) Oj, będzie super! A dalej w tym roku jeszcze "Dr Sen" - żyć, nie umierać!
OdpowiedzUsuńAle się cieszę. Już niedługo będę miała tę książkę w swoich rękach :-)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, lubię Kinga, ale jakoś ostatnio nie jestem na etapie takich wrażeń;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jego nowej książki.
OdpowiedzUsuńWspaniała informacja, lubię Kinga :-)
OdpowiedzUsuńDla fana twórczości autora to musi być nie lada gratka, niestety ja jeszcze nie czytałam ani jednej książki tego pana, jednak mam w planach, chciałabym zacząć od Zielonej Mili, bo film jest cudowny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Z pewnością się skuszę na tę książkę! Już się nie mogę jej doczekać :)
OdpowiedzUsuńKupię dla mamy, ale pewnie też sama przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJej no, muszę się w końcu z panem Kingiem zapoznać :D
OdpowiedzUsuńKsiążki Kinga mnie nie lubią. Albo odwrotnie, to ja nie lubię ich. Po przygodzie z "Podpalaczką" powiedziałam sobie, że nigdy więcej. Ale "Joyland'owi" (?) dam szansę. Może nie polecę do księgarni 6 czerwca, ale z czasem znajdę pojedynczy egzemplarz w bibliotece.
OdpowiedzUsuńO_o
OdpowiedzUsuńSpokojnie Melon.,.. tylko oddychaj, tylko od...
O KU*WA MAĆ! Naprawdę!? Dlaczego ja się o tym dopiero teraz dowiaduję!? Ludzie, przecież zaraz będzie czerwiec i... ooo nieee, będę zapisywał sobie odliczane dni na czole, żeby nie zapomnieć...
Uhu hu jeeej :DDD! Zajebistość aż mi cieknie z ryjka :P.
No patrzcie Państwo, 6 czerwca nowy King będzie w polskich księgarniach :)))! Oh YEAH!
Ale nie, nie kupię jej... HAHAHA :D. Oczywiście, że ta książka będzie MOJA.
Dziękuję Ci wielce za tę wspaniałą nowinę i życzę spokojnej nocy! Ja chyba nie zasnę przez ten ładunek emocji :P.
Melon
Już nie mogę się doczekać:) Oprócz tego, że King świetnie pisze, to jeszcze daje się nacieszyć swoim fanom tym, że tak często obdarza ich swoimi powieściami:) i jak tu go nie kochać:)
OdpowiedzUsuńCzekam może nie aż tak niecierpliwie, ale ciekawa jestem o! :)
OdpowiedzUsuńlubię Kinga więc czekam na premiere z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńPowtórzę za Tobą: oby do czerwca;) Podoba mi się pomysł na fabułę, podoba mi się okładka...nawet cena aż tak bardzo mnie nie przeraża;)
OdpowiedzUsuńLubię te wydania Prószka. A na książkę także czekam, choć bardziej chyba na Dr Sen, niż na tę :)
OdpowiedzUsuńWydania Prószyńskiego mają jeden za to istotny minus. Książka cegła w miękkiej oprawie - dziękuję bardzo ,kupuję bo nie ma innej możliwości ale wszystko co mogę Kinga jednak staram się zdobyć w twardej o ironio np. "Rok wilkołaka"
Usuń