niedziela, 5 maja 2013

Z pustymi rękami - Valerio Varesi


Z pustymi rękami - Valerio Varesi
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 264
Gatunek: kryminał

Na nową, nieco dłuższą - choć mówiąca w zasadzie to samo - recenzję zapraszam do linka poniżej:
http://stacjastoslow.blogspot.com/2014/04/z-pustymi-rekami-valerio-varesi-recenzja.html

Valerio Varesi, z zawodu dziennikarz bolońskiej redakcji "La Repubblica", stworzył serię kryminałów z komisarzem Sonerim, którą to - za sprawą wydawnictwa Rebis - powoli mogą poznawać i polscy czytelnicy. Nie tak dawno ukazały się u nas "Pokoje do wynajęcia", szósta część cyklu, a obecnie "Z pustymi rękami", ósma, o ile dobrze sprawdziłem. Skąd ten brak zachowania chronologii? Nie mam zielonego pojęcia.
Możliwość zapoznania się "Z pustymi rękami" zawdzięczam Paulinie, u której książkę udało mi się wygrać - dziękuję jej oraz serwisowi Zbrodnia w Bibiliotece :)

Wyjątkowo upalne lato. Mieszkańcy Parmy gorzej niż zwykle znoszą zaduch i skwar. W barach wybuchają bójki. Nocami ktoś podpala pojemniki na śmieci. W samym centrum, przed budynkiem Teatro Regio, słynnej parmeńskiej opery, ktoś napada na popularnego ulicznego akordeonistę i zabiera mu instrument. Właściciel luksusowego butiku zostaje pobity na śmierć w swoim mieszkaniu. Komisarz Soneri coraz częściej słyszy o potężnym lichwiarzu doprowadzającym do ruiny wielu obywateli miasta. Wkrótce okaże się, że wszystkie te sprawy są ze sobą powiązane bardziej, niżby się mogło wydawać, i że to dopiero początek historii mrocznej i duszącej jak sierpniowy upał w centrum włoskiego miasta.

Jest to moje pierwsze spotkanie z włoskim kryminałem, nie jestem więc w stanie umieścić tu żadnego mądrego zdania, w którym porównywałbym "Z pustymi rękami" do innych powieści autorów wywodzących się z tego kraju. Powiem za to, nie przedłużając już, że książka bardzo mi się podobała. Jest to ten rodzaj kryminału, który lubię - realistyczny, ukazujący przebieg śledztwa w sposób jak najbardziej zgodny z rzeczywistością. Bez ciągłych akcji w terenie, strzelanin i pościgów. Jest za to dużo chodzenia, setki przeprowadzanych rozmów i nieustanne błądzenie we mgle. Dla większości czytelników to zarzuty, dla mnie zalety. Być może jestem takim samym dziwakiem, jak komisarz Soneri :) A skoro już przy Sonerim jesteśmy, warto poświęcić mu kilka zdań, gdyż jest to całkiem interesująca postać. Niezbyt oryginalna, przyznaje to bez żadnych oporów, ale najważniejsze, że jest w stanie wzbudzić naszą sympatię, nawet pomimo swego szorstkiego obycia. To facet po przejściach, zdający się cierpieć na chroniczną depresję samotnik, jednak z silnie rozwiniętym poczuciem sprawiedliwości. Od razu go polubiłem.
Akcja książki rozgrywa się w Parmie, podczas wyjątkowo upalnego lata. Przy moim braku tolerancji na wysokie temperatury, z łatwością potrafiłem sobie wyobrazić mękę, której doświadczał Soneri podczas pracy. Zresztą nie tylko on - wszyscy są tu apatyczni, działający jakby z zwolnionym tempie.
Co jeszcze mi się podobało? Brak łatwych rozwiązań. Finał historii jest dosyć gorzki, niektórzy stwierdza zapewne, że mocno rozczarowujący. Cóż, tak w życiu bywa.
Bardzo dobra książka, wciągająca również za sprawą niepowtarzalnego klimatu i szczerości, jaka płynie z kolejnych stron. Jeśli tak wyglądają włoskie kryminały, to ja proszę o więcej :)

Ocena: 7,3/10

Największa zaleta: klimat
Największa wada: dla niektórych - brak akcji

36 komentarzy:

  1. Troszkę nie na temat teraz napiszę,ale mieni mnie się w oczach od tych literek białych na czarnym ojoj:D
    No dobrze wracając do książki, Włoskiego kryminału to ja jeszcze nie czytałam! Ba żadnej książki tego pochodzenia.
    Dla samego klimatu bym przeczytała.
    Włochy! To jest to..i słońce..;))

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie, to fajna książka podoba mi się recenzja, okładka i przedstawiona klimatyczność. Aż wejdę na allegro sprawdzić, ile kosztuje. Czyżbym w wakacje przeczytał właśnie tą ksiażkę?

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do tolerancji wysokich temperatur - mam tak samo jak Ty :) Wolę chłodniejsze klimaty, może dlatego do tej pory kierowałam się w stronę Skandynawii :)
    Kryminał w wydaniu włoskim jest dla mnie wielką niewiadomą. Może niedługo się to zmieni dzięki Valerio Varesi, bo jego książka zapowiada się całkiem nieźle :)

    OdpowiedzUsuń


  4. Mnie włoskie klimaty na razie kojarzyły się tylko z książką obyczajową z dodatkiem romansu i wątku kulinarnego. Kryminał z Italią w tle, czemu nie! Z chęcią bym przeczytała:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo jestem ciekawa tego autora. Znam go tylko ze słyszenia, kryminał włoski też jest mi obcy... ale lubię ten klimat włoskich powieści, więc trzeba będzie się bliżej zainteresować tym autorem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A to ciekawostka :) Zupełnie nie znam włoskich kryminałów. Włochy kojarzą mi się raczej z kuchnią i romansem w tle ;) Ja z kolei należę do tych ciepłolubnych, więc wysokie temperatury mi nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie :) Zainteresowałeś mnie tą książką, rozejrzę się za nią i w wolnej chwili chętnie poznam twórczość tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziwnie, że wydawnictwo nie zachowało chronologii tego cyklu. Widocznie można go czytać bez określonej kolejności.
    Co kryminału w ciepłych, włoskich klimatach, to jeszcze nie miałam sposobności takiego poznać, ale bardzo lubię przysłowiowy żar tropików, dlatego zaryzykuje i przeczytam "Z pustymi rękami".

    OdpowiedzUsuń
  8. Irytująca sprawa z tym nie wydawaniem po kolei. Byłam pewna, że "Pokoje do wynajęcia" to część pierwsza, a "Z pustymi rękami" druga. Szkoda, że nie będziemy mieć okazji czytać od początku bo cykl wydaje się ciekawy. Z kryminałów włoskich zaczytywałam się kiedyś w powieściach Donny Leon :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam obie wydane w Polsce książki tego autora i bardzo mi się spodobały. Zaskoczyłeś mnie tym, że jest to szósta i ósma część.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapiszę sobie ten tytuł, kryminałów włoskich raczej nie czytałam jeszcze, a wydaje się ta pozycja warta poznania :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie w bibliotece są "Pokoje do wynajęcia", jakoś mi nie było z nimi po drodze, ale skoro zachęcasz do drugiej powieści autora, to może się wreszcie zdecyduję:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie tylko Ty nie tolerujesz upałów - latem co najmniej do 16 nie cierpię ruszać się z chłodnego domu, kiedy panuje skwar...
    Za tego pisarza chciałam się zabrać w tym miesiącu w związku z wyzwaniem i czytaniem włoskich kryminałów, także dobrze, że polecasz :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam jeszcze o książce, jednak coś czuję, że to nie moje klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tyle fajnych recenzji tych książek , że muszę coś przeczytać ; )
    Myślę , że ta książka nie przypadła by mi do gustu : D

    OdpowiedzUsuń
  15. No prob', bro ;) Cieszę się bardzo, że książka Ci się podobała. Szczerze mówiąc czekałam po cichu na tę recenzję - włoski kryminał to raczej ewenement. Ale skoro Ty polecasz, to ja, mój drogi, nie mam więcej pytań. Biorę w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi ciekawie, lecz rzadko czytam kryminały.

    OdpowiedzUsuń
  17. Też mi się udało wygrać tę książkę i czeka na półce. Chyba już niedługo sięgnę, przekonam się czy rzeczywiście tak dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam "Pokoje do wynajęcia" tego autora, ale jeszcze nie miałam okazji ich czytać. Muszę się wreszcie przekonać, czy będą tak dobre jak "Z pustymi rękami" lub lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. I powiem Ci, że mnie zainteresowałeś :) Dobry kryminał wcale nie musi być krwawy, z ciągłymi strzelaninami i pościgami. Jest zbrodnia - trzeba pogłówkować kto, z kim i dlaczego.
    A książkę dopisuję do listy powieści do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zwykle kryminałów nie czytam, ale recenzja brzmi zachęcająco, więc rozejrzę się za tą książką. c;

    OdpowiedzUsuń
  21. Włoski kryminał to dla mnie nowość. Z chęcią bym zajrzała.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kryminału dawno nie czytałam, więc mogłabym zapoznać się z tym:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytałam tylko jeden kryminał z akcją we Włoszech, chociaż autorem jest Niemiec, mam na myśli "Żmije z Montesecco" i to właśnie z tą książką kojarzy mi się powieść "Z pustymi rękami".

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytałam tylko jeden kryminał z akcją we Włoszech, chociaż autorem jest Niemiec, mam na myśli "Żmije z Montesecco" i to właśnie z tą książką kojarzy mi się powieść "Z pustymi rękami".

    OdpowiedzUsuń
  25. O jejciu, serdecznie gratuluję wygranej :D!
    Jednak na razie podziękuję za lekturkę, bo po primo - fabuła jakoś specjalnie mnie nie zachęca, a po drugo - mam przepełnioną półkę z książkami, które muszę przeczytać :P.

    Pozdrawiam!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
  26. Chyba jednak nie jestem przekona do tej książki, chociaż na początku chciałam ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  27. Zupełnie nie jestem przekonana - to nie mój gatunek. Ale jak najbardziej w guście mojej mamy! :)

    Dziękuje bardzo za Twój komentarz i chciałabym jeszcze dodać, że pojawiła się kolejna kartka z pamiętnika --> kindofeveryday.blogspot.com Mam nadzieje, że odniesiesz się do niej tak jak poprzednio a co za tym idzie wyrazisz swoją opinię. Z góry dziękuje. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dzięki Tobie mam masę dobrych kryminałów do przeczytania, jako że dopiero zaczynam jest to bardzo pomocne ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Lubię kryminały, więc może kiedyś sięgnę po tę książkę. Ale jak dla mnie Christie jest najlepsza :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Kryminał bez akcji i ponad siedem punktów. Zainteresowałam się na poważnie ;P

    OdpowiedzUsuń
  31. Z włoskim kryminałem się jeszcze nie spotkałam- interesująco brzmi recenzja. Pewnie gdybym miała na półce to chętnie bym sięgnęła, bo u mnie ostatnio 80% książek to kryminały ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. To już kolejna pozytywna opinia o tej książce, a taka niepozorna jest. W ogóle mnie nie zainteresowała, jak ją pierwszy raz zobaczyłam

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie da się ukryć, że w kryminałach akcja jest dosyć ważna. ;)
    Ale, mimo jej braku, i tak jestem ciekawa tej książki. Czasami nie musi się dużo dziać, żeby dużo się działo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja pewnie należałabym do tych co marudzą na zbyt powolne śledztwo i akcję powieści (tak miałam ostatnio chociażby w przypadku jednej z książek Pani Lackberg), ale nie miałam okazji czytać włoskiego kryminału więc trochę mnie kusi żeby jednak sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mam ją na półce, ale jeszcze nie czytałam.:)

    OdpowiedzUsuń