wtorek, 12 marca 2013

[JAVA] Wordcrafter - recenzja gry



W czasach ultraszybkich Pecetów i konsol stacjonarnych klasyczne gry logiczne odeszły nieco w zapomnienie. Przy wyborze kolejnego tytułu, który zagości w czytniku układanie klocków czy przesuwanie skrzyń przegrywa już w przedbiegach w starciu z efektownymi hitami ze szczytów list najlepiej sprzedających się tytułów. Na szczęście gatunek ten uwił sobie nowe cieplutkie gniazdko na urządzeniach przenośnych, gdzie zdaje się być popularny zarówno wśród tych osób, które generalnie grać nie lubią, jak i prawdziwych maniaków. Telefony komórkowe wydają się być idealnym potwierdzeniem tej tezy, a do ich ogromnej biblioteki gier logicznych dołączył w ostatnim czasie WordCrafter od Gamelofta. Lubicie Scrabble? Polubicie i WordCraftera.

Gameloft z niezwykłym uwielbieniem sięga po sprawdzone pomysły, doprawiając je jednak w sposób, który w rezultacie każe nam wierzyć, że dostajemy coś całkiem świeżego. Na dobrą sprawę francuzom bliżej do rzemieślników niż artystów, ale trzeba oddać im słuszność, że jak już coś zrobią, to zazwyczaj gra się w to bardzo przyjemnie. Podobnie jest i w tym przypadku. Jak już napomknąłem we wstępie, nowe dziecko Gameloftu opiera się zasadach znanych z gry Scrabble. Z pewnością kojarzycie tę grę planszową, nawet jeśli nie pod oryginalnym tytułem, to z wielu, wydanych również w naszym kraju klonów. Jeśli jednak nie, należy się Wam kilka słów wyjaśnienia. W WordCrafter, najprościej mówiąc, układamy coś na wzór krzyżówki. Na początku każdego etapu z 7 losowo dobranych literek tworzymy na planszy dowolne istniejące słowo, koniecznie przechodzące przez pole startowe. Następnie maszyna losuje kolejne 7 literek, z których układamy następne słowo.
Celem jest dotarcie do - dosyć oddalonego zazwyczaj - pola kończącego dany etap, mieszcząc się przy tym w limicie słów, który na każdą plansze jest oczywiście inny. Czasem trzeba się naprawdę napocić i ruszyć głową, w przeciwnym razie na pewno nie wygramy. Sprawę ułatwiają nieco pola bonusowe, uruchamiające na przykład koło fortuny, gdzie do zgarnięcia jest jeden z kilku efektów. Te dzielą się, co nie powinno zbyt dziwić, na pozytywne i negatywne. Mogą być to na przykład dwa dodatkowe słowa do limitu danego etapu, możliwość ułożenia wyrazu z dowolnie wybranych liter, jak również zamrożenie dwóch z nich na jedną rundę, czy zablokowanie losowo wybranych pól na planszy. Dodatki te nadają rozgrywce kolorów i obok faktycznych umiejętności pewną rolę w postępach gra tu również czyste szczęście. Na każdym poziomie znajdziemy również gwiazdki. Należy je zbierać, gdyż otwierają dostęp do kolejnych światów.

Oprawa graficzna jak u Gamelfotu - miła dla oka.

Grafika jest schludna, dosyć przejrzysta, choć w porównaniu do wcześniejszych dokonań na tym polu Gameloftu niczym specjalnym nie zaskakuje. Kilka różniących się wizualnie światów (w klimatach czterech poru roku), masa obiektów pełniących głównie rolę ozdobników, niektóre z nich nawet animowanych. Narzekać nie można, choć ilość tego wszystkiego wydaje się odbijać na czasie ładowania - uruchomienie się gry, wczytywanie mapy, później poziomu, ewentualne powtórzenie planszy...wszystko to zajmuje stanowczo zbyt dużo czasu i już po godzinie zabawy ekran "CZYTAM" powoduje nieprzyjemne zgrzytanie zębami. Udźwiękowienie wypada solidnie, a ilość melodii i sampli jest na tyle duża, że spokojnie można grać nawet kilka godzin z włączonym dźwiękiem bez obawy o zdrowie psychiczne.

Akcji i atrakcji nie zabraknie.

Gra jest ciekawa, pożerająca czas i na tyle rozbudowana (dodatkowe tryby, masterowanie etapów na trzy gwiazdki i ocenę A), że bez problemu wystarczy na kilkanaście godzin rozgrywki. Początkowa fascynacja mija jednak dosyć prędko i od mniej więcej połowy drugiego świata do zabawy zaczyna wkradać się lekkie znużenie. WordCrafter to produkcja udana, ale brak jej tej iskry, która trzymała by przed ekranem telefonu do samego końca z tą samą siłą. Fanom gatunku polecam, a Ci, którzy za tego typu grami nie przepadają, raczej zdania po spotkaniu z tym tytułem nie zmienią.

Grafika: 8/10
Dźwięk: 7/10
Grywalność: 8/10
Ocena Ogólna: 8/10

Info:
Producent: Gameloft
Wersja językowa: polska
Testowano na: Nokia N95 8GB, Sony Ericsson C902

6 komentarzy:

  1. Pierwszy raz widzę taką długą recenzję gry na telefon :P.
    Mimo, że lubię gry typu Scrabble to jednak pozostanę przy tej pierwotnej wersji planszowej, a mały ekranik z jarzącymi się kolorami sobie odpuszczę :D.

    Pozdrawiam!
    Melon

    PS: No nareszcie wróciłeś po taaakiej przerwie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O grach potrafię pisać i pisać, mów mi maniak.
      Tja, klimatycznej gry na podłodze nie pobije nawet najlepszy wirtualny odpowiednik, z tym muszę się zgodzić :D
      W tym tygodniu planuje wstawić jeszcze kilka recenzji, wracam z przytupem :D

      Usuń
  2. Chciałam napisać to, co Melon, ale już mnie uprzedził :)

    Welcome back!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie napisane. Gra jest już na moim smartphonie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Scrabble lubię (ale nigdy nie zapomnę, jak rodzice na próbę kupili mi za małego podróbę jakąś, "Krzyżówkę" - chociaż radość ta sama), kiedyś lubiłam nawet...literaki na Kurniku - chociaż tam się można nieźle wkurzać, może i taką formą się zainteresuję?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś miałem Krzyżówkę. Z siostrą rozegraliśmy niezliczoną ilość bitew na słowa :D
      A widzisz, nigdy nie pomyślałem, by zagrać z kimś żywym przez internet. To mogłoby być całkiem ciekawe. Może nawet jest coś tego typu na telefony z Androidem. Spojrzę :)

      Usuń