Już pokaźny kawałek czasu temu zauważyłem, że posiadam stosunkowo słabą pamięć do słowa pisanego. To, co słyszę zapamiętuje z łatwością, to, co czytam - nie bardzo. Nie będę teraz próbował doszukiwać się powodów tego stanu rzeczy. Po pierwsze mi się nie chce (lenistwo), po drugie wnioski i tak nie miałyby zapewne zbyt dużego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Na pewno mają na to wpływ dręczące mnie od lat problemy z koncentracją, ale myślę, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Dlaczego o tym wspominam? Sięgnąłem dziś po kontynuację książki Noc Zombie Briana Keene, którą to przeczytałem mniej więcej pół roku temu. Powieść zaczyna się, i to dosłownie, w momencie, w którym pierwsza część się skończyła. Nie ma przedstawienia bohaterów - Keene od razu rzuca czytelnika na głęboką wodę. Po kilku zdaniach zdałem sobie sprawę, że nie kojarzę żadnego imienia, nawet głównego bohatera. Co teraz? Przejrzeć na wyrywki Noc Zombie, odświeżyć sobie pamięć? Jako że byłem akurat w kuchni i nie chciało wracać mi się do pokoju (znów te lenistwo) postanowiłem czytać z nadzieją, że być może w magiczny sposób moja świadomość wyszpera z zakurzonych półek odpowiednie - równie zakurzone - pudło i mgła niewiedzy powoli opadnie. I wiecie co? Tak też się stało, choć nie bez pomocy. Keene w sposób nienachalny podrzuca czytelnikom strzępy informacji, mające na celu odświeżenie pamięci. Tym sposobem nawet moja, tak kiepsko przecież chłonna na słowo pisane zawartość czaszki zdołała przywołać informacje o tym kim jest Jim, Frankie i Martin. Trochę mnie to podbudowało ;-)
Dotarłem ledwo na 32 stronę Miasta Żywych Trupów, ale już wiem, że książka przypadnie mi do gustu równie mocno, co część pierwsza. Polecam nie tylko fanatykom powstałych z grobów. Przyzwoita, sprawnie napisana powieść grozy, która ma szansę spodobać się nawet kompletnym amatorom gatunku. W dodatku obie części można dostać za grosze, wystarczy tylko dobrze poszukać (ją za swoje dałem w sumie 16 złotych).
Tytuł znany, ale czy każda historia opowiada to samo, pewnie nie. :D
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie, choć często bywa właśnie tak, że ludzie opowiadają to samo, ale inaczej :-) To też sztuka. A tak w ogóle to wpis dotyczył czegoś innego, sama książka ma tu znaczenie marginalne :-P Przyznaj się, nie przeczytałeś go :-O
OdpowiedzUsuńTo prawda testowałem komenty :)
UsuńNie mogę u siebie w mieście dostać tej książki, a z racji tego, że mam takie same problemy z pamięcią, to chciałabym szybciutko ją przeczytać. Zdradzisz gdzie kupiłeś? :)
OdpowiedzUsuńPrzez internet, na Dedalus.pl
UsuńSprawdziłem i mają na stanie jeszcze jedną sztukę, kosztuje 7 złotych :)