czwartek, 3 stycznia 2013

10 najlepszych książek, które przeczytałem w 2012 roku



Miałem nie robić żadnych podsumowań, ale przeglądając swój profil na LC pomyślałem sobie, że wybiorę 10 książek, które najbardziej zapadły mi w pamięć w przeciągu ostatnich 12 miesięcy.
Kolejność przypadkowa. Próbowałem co prawda to jakoś uporządkować, ale nie jestem w stanie. Każda z poniższych książek wywarła na mnie większe lub mniejsze wrażenie, każda do dziś siedzi w głowie.

Co widziały wrony - Ann-Marie MacDonald - w kategorii powieść obyczajowa to mój numer jeden ubiegłego roku.

Jestem legendą - Richard Matheson - klasyka. Poruszające, świetnie napisane.

Historie jednej sprawy - Kate Atkinson - świetny obyczajowy kryminał. Książka zupełnie pominięta w naszym kraju (znalazłem jedną czy dwie recenzje), wyszperana przeze mnie na jakiejś wyprzedaży.

Klaps - Christos Tsiolkas - bardzo dobra, ciekawie skonstruowana obyczajówka. Szczere do bólu.

Głos - Arnaldur Indriðason - kolejne spotkanie z Erlendurem Sveinssonem. Wsiąkłem na kilkanaście godzin i znów kończyłem lekturę z wielkim żalem, że opuszczam moich dobrych znajomych.

Wiatr przez dziurkę od klucza - Stephen King - powrót do świata Rolanda okazał się nawet więcej niż przyjemny.

Służące - Kathryn Stockett - do ostatniej strony znakomite. Jedna z tych książek, które aż szkoda kończyć.

Wyspa - James Graham Ballard - klasyka, przeczytałem i stałem się fanem Ballarda, czego nie zmieniło nawet średnie "Witaj, Ameryko".

Ofiara 44 - Tom Rob Smith - kryminał. Sam nie byłem w stanie uwierzyć jak bardzo mnie ta historia wciągnęła.

Godziny - Michael Cunningham - bardzo dobrze napisane, smutne, nostalgiczne. Tak jak lubię.

Ptak śmierci - Harlan Ellison - kompletnie nie moja bajka, ale kilka opowiadań z tego zbioru dosłownie wgniotło mnie w fotel.

Wiecie co mnie smuci? Że nie znalazła się tu żadna powieść grozy, krwawy horror. Przecież jeszcze kilka lat temu był to jedyny gatunek, po którego sięgałem szperając po Empikowych półkach. Trochę szkoda z tego wyrastać ;-)

18 komentarzy:

  1. Z ksiazek, ktore wyrozniles znam tylko "Sluzace" i "Co widzialy wrony", ale z pewnoscia zasluguja one na miejsce w dziesiatce.

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile Kinga na tej półce i jeszcze Ketchum, tylko pozazdrościć ;)
    "Co widziały wrony" akurat strasznie wymęczyłam, jakoś mnie ta historia w ogóle nie wciągnęła. "Służące" były rewelacyjne, tu się zgadzam :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba nie wyrosnę z opowieści grozy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytam "Służące", bo pojawiają się w wielu rankingach blogowych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę tej wspaniałej kolekcji powieści Kinga na półce, ojeeej *_*
    Z Twojej listy czytałam tylko "Głos" Indridasona, nawet niedawno. Podobał mi się, chociaż chciałam bardziej poczuć tamtejszy klimat. Ale gra z czytelnikiem mistrzowska, postacie świetnie wykreowane i fabuła jak najbardziej na plus - to było z nim moje pierwsze spotkanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam jedynie "Służące" - rewelacyjna powieść. "Klaps i "Głos" bardzo chciałabym przeczytać, "Co widziały wrony" - raz próbowałam przeczytać, ale do mnie nie trafiła, ale muszę spróbować jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak przeczytałam twoje ostatnie zdanie i przyszło mi do głowy pewne przemyślenie, że już od roku nie czytałam dobrej grozy. Kiedyś byłam straszną fanką tego gatunku, a teraz.. mam nadzieję, że z tego się nie wyrasta tylko do rąk nie wpadła dobra lektura.

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie, na 10 wymienionych przez Ciebie książek, czytałam jedną - "Służące", ale chyba nie wciągnęłabym jej na swoją listę książek najlepszych. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. o matko!!! jak ten regał do mnie przemawia! :) no piękny zbiór! tylko pozazdrościć! :) ale z podsumowania nie czytałam żadnej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-) To tylko fragment większej całości, taki mam tam bałagan, że wstyd mi było pokazywać wszystkie półki :-P

      Też tak często miewam z top listami innych blogerów :) Każdy ma inny gust, sięga po inne książki :D

      Usuń
  10. Ale skucha - z Twojego podsumowania nie przeczytałam ani jednej pozycji:/ Ale ostrzę sobie ząbki na "Jestem legendą":)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawe zestawienie :)
    "Co widziały wrony" ciągle przede mną, podobnie jak "Służące", na które mam wielką ochotę. "Godziny" czytałam kilka lat temu - piękna, niespieszna i przepełniona smutkiem książka.
    Widzę, że w Twoim Top 10 jest książka Kate Atkinson. Mam w domu dwie jej książki w oryginale i chyba w końcu do nich zajrzę, skoro piszesz że "Historie jednej sprawy" są dobre.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam książek z powyższego zestawienia, ale tak jak napisałeś - każdy ma swój gust i ile blogów, tyle różnych typów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Prawie się rozpłakałam kiedy zobaczyłam to zdjęcie! Illllle Kinga! I Mroczna Wieża, i to pewnie wydanie, które ja pragnę niesamowicie! (wprawdzie mam już 4 części, ale to nie to samo... :P)
    Mogę u Ciebie zamieszkać? :D

    Z tych książek nie czytałam żadnej, ale z połowę mam zamiar, a reszta brzmi ciekawie, więc jak zapamiętam to się rozglądnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam żadnej z tych książek, za to widziałam filmy na podstawie "Jestem legendą" i "Służące". A gust czytelniczy się zmienia, tak bywa;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ślina mi leci. Na regał. Ojej. !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. A Bonansinga i "The Walking Dead" ? Na "Jestem legendą" czekam w bibliotece , film mnie zauroczył a ksiazka ponoć lepsza. Ale Samanty to nie wybaczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, "Walking Dead" mnie nie porwał. W sumie nawet trochę żałowałem, że kupiłem po cenie okładkowej, ale finał książki jest znakomity. Takiego twista żem się nie spodziewał :-P

      Usuń